19 października 2018 roku spotkaliśmy się na kulinarnej nocce w Szkole.
Chętni uczniowie mieli przygotować się wcześniej do wystartowania w konkursie Masterchefa.
Punkt 19 rozpoczęliśmy szaloną noc w miejscu, gdzie zazwyczaj zdobywamy wiedzę... Tzn teraz też ją zdobywaliśmy, tylko w zupełnie inny sposób i stanowczo w innych godzinach...
Pierwszym punktem programu był wybór najlepszego kucharza Szkoły Podstawowej nr 5 z Oddziałami Integracyjnymi im. Jana Pawła II w Kołobrzegu.
W konkursie wystartowało wielu uczniów i wszyscy byli przygotowani perfekcyjnie. Jury, w którym zasiadały nasze nauczycielki miały trudny orzech do zgryzienia, bo jak mówiły... Masterchef może być tylko jeden...
Potem pochwaliły wszystkich uczestników, ale wiadomo,że musiały wybrać „najlepszą trójkę”, bo zasady konkursu są jednoznaczne. Na podium stanęli: Marcelina z III C, Darek z III B i Lena z IV C. My także mogliśmy posmakować potraw przygotowanych przez nasze koleżanki i kolegów. Potwierdzamy słowa naszych surowych jurorek... Były mistrzowskie.
Po konkursie rozpoczęły się zabawy kulinarne. Wyszukiwaliśmy konkretnych przepisów, dopasowywaliśmy zdjęcia do znanych potraw, rozwiązywaliśmy krzyżówki...
Po zabawach ruchowych mogliśmy wrócić do gotowania... Dokładnie do przygotowania ulubionej pizzy. Sami wybieraliśmy dodatki i dekorowaliśmy ciasto, które potem zostało zabrane przez
P. Małgosię, która zawiozła je z kolei do pizzerIi Ricca, gdzie zostały upieczone. Oczywiście zjedliśmy je potem ze smakiem. To było ciekawe i na pewno najpyszniejsze doświadczenie związane z pieczeniem.
Na sam koniec mogliśmy się chwilę pobawić przy muzyce... Koło północy panie zarządziły czas snu... Nie poddaliśmy się jednak tak łatwo. Zasypialiśmy bardzo długo...
O ósmej rano rodzice mogli nas odebrać ze szkoły. Niektórzy z nas byli twardzi, nie zmrużyli oka do samego rana...
To nie była nasza pierwsza noc w szkole, ale na pewno najbardziej smakowita.
Było jak zwykle intensywnie i wesoło. Czekamy już na następną imprezę całonocną...
Dziękujemy bardzo Pani Małgosi, bez której trudno byłoby upiec tyle ciasta i pizzerii Ricco, która też pomogła nam zrealizować kulinarne przedsięwzięcie.