Dyrektor Naszej Szkoły udzieliła wywiadu uczniom klasy II a - 2014
Dodane przez admin dnia 09 grudzień 2014

Dyrektor Naszej Szkoły udzieliła wywiadu uczniom klasy II a - 2014

Od 1 września 2014 r. stanowisko Dyrektora Szkoły Podstawowej nr 5 z Oddziałami Integracyjnymi im. Jana Pawła II w Kołobrzegu sprawuje mgr Agnieszka Grzegorczyk-Maziarz. 25 listopada 2014 r. Dyrektor Naszej Szkoły Pani Agnieszka Grzegorczyk –Maziarz przyjęła zaproszenie uczniów klasy II a, którzy przeprowadzili z Panią Dyrektor wywiad.


Rozszerzona zawartość newsa

Dyrektor Naszej Szkoły udzieliła wywiadu uczniom klasy II a - 2014

Od 1 września 2014 r. stanowisko Dyrektora Szkoły Podstawowej nr 5 z Oddziałami Integracyjnymi im. Jana Pawła II w Kołobrzegu sprawuje mgr Agnieszka Grzegorczyk-Maziarz. 25 listopada 2014 r. Dyrektor Naszej Szkoły Pani Agnieszka Grzegorczyk –Maziarz przyjęła zaproszenie uczniów klasy II a, którzy przeprowadzili z Panią Dyrektor wywiad. Dzieci zadały wiele ciekawych pytań, do których przygotowały się bardzo rzetelnie. Uczniom klasy II a udało się przeprowadzić bardzo interesującą rozmowę, która przyczyniła się do bliższego poznania „nowej” Pani Dyrektor.

Dlaczego chciała Pani zostać naszej dyrektorem szkoły?
Bardzo lubię dzieci i pomyślałam sobie, że miło byłoby przebywać w takim miejscu, w którym jest dużo uśmiechniętych buziek. A że akurat takie buźki są w Szkole Podstawowej nr 5, to stwierdziłam, że będzie mi tutaj z wami najprzyjemniej.

Jaką szkołę trzeba skończyć, aby zostać dyrektorem tak jak Pani?
Trzeba się dużo uczyć. Najpierw trzeba skończyć szkołę podstawową, aby dojść do gimnazjum. W gimnazjum trzeba się uczyć trzy lata. Po gimnazjum uczniowie zastanawiają się, co robić dalej i wybierają odpowiednie liceum. Tam uczyć się należy trzy lata, a po liceum idzie się na studia. Należy wybrać takie, które dadzą kwalifikacje do pracy z dziećmi lub młodzieżą. Później trzeba jeszcze ukończyć studia podyplomowe - Zarządzanie w oświacie. Są to studia, które uprawniają do tego, żeby zostać dyrektorem szkoły. To jeszcze nie koniec. Przychodzi taki dzień, kiedy Prezydent Miasta ogłasza konkurs na dyrektora szkoły. Trzeba wziąć w nim udział wraz z innymi kandydatami. Wygrywa ta osoba, która ma najciekawszy pomysł na prowadzenie szkoły. Tak też się stało w tym roku, w kwietniu. Wygrałam konkurs i od 1 września 2014 roku jestem dyrektorem w naszej szkole.

Czy ma Pani dzieci?
Mam syna, który ma pięć lat. Ma takie niezwykłe imię - Milan. Imię dziecka jest bardzo ważne, bo zostaje z nim przez całe życie. Milan to stare słowiańskie imię i oznacza bardzo miły. I rzeczywiście, kiedy się urodził, to imię bardzo do niego pasowało, miał bardzo miłe, łagodne spojrzenie.

Co lubi Pani robić, kiedy ma Pani wolny czas?
Czasu wolnego mam bardzo niewiele. Kiedy uda mi się go wygospodarować, to bardzo lubię bawić się z moim synkiem. Bawimy się w różne zabawy: budujemy sobie wigwamy z koców, chowamy się pod kołdrą, budujemy miasta z klocków. W czasie wakacji lubimy wyjeżdżać w góry, nad jezioro pod namiot. Pływamy pontonem. Lubię też przebywać w muzeum, które znajduje się pod kołobrzeskim Ratuszem. Z wykształcenia jestem polonistką, dlatego też uwielbiam czytać książki, zarówno te dla dzieci, jak i dla dorosłych.

Jakie jest Pani największe marzenie?
Moim największym marzeniem jest, aby wszystkie dzieci były uśmiechnięte i szczęśliwe. A kiedy będą dorosłe, by mogły spojrzeć w lustro i powiedzieć „jestem szczęśliwym człowiekiem”. Przecież najważniejsze w życiu jest szczęście.

Czy uprawia Pani jakiś sport?
Szybko biegam po szkole. Jest to mój sport codzienny. Chyba mam to w genach, bo moja mama, babcia i prababcia również szybko biegały. Oprócz tego lubię pływać, szczególnie w basenie, w ciepłej wodzie, bo jestem „zmarzluchem”. Czasami z moim synem uprawiamy też szermierkę domową. Moim sposobem na rozładowanie emocji jest worek treningowy i kiedy jestem zdenerwowana korzystam z niego. Polecam wszystkim ten rodzaj radzenia sobie z emocjami.

Czy zna Pani języki obce?
Bardzo dobrze znam język rosyjski. Troszeczkę znam angielski i niemiecki. Dobrze znam łacinę. Jest to taki stary język, którym dzisiaj niewiele osób się już posługuje. Całe życie marzyłam, żeby nauczyć się języka włoskiego. Kiedy przejdę na emeryturę i będę miała dużo wolnego czasu, na pewno się go nauczę.

Czy umie Pani grać na jakimś instrumencie muzycznym?
Tak. Moi rodzice przykładali bardzo dużą uwagę, do tego aby zapełnić mi czas. Będąc w waszym wieku chodziłam do szkoły muzycznej. Grałam na fortepianie, flecie prostym i na gitarze. Wiele lat już nie gram. Gram tylko w domowym zaciszu, podczas wspólnego kolędowania i rodzinnych uroczystości.

Jakie ma Pani hobby?
Moje hobby jest trochę nietypowe. Zbieram bardzo stare filiżanki. Niektóre mają trzysta, czterysta lat. Patrząc z zewnątrz nie da się rozpoznać tego, ile lat ma taka filiżanka. Dopiero przyglądając się jej od spodu, znajdujemy tzw. „puncę”. Punca są to takie napisy, które informują nas o tym, kto tę filiżankę wykonał, kiedy, skąd pochodzi i z czego jest zrobiona. To taki szyfr i trzeba się na tym trochę znać, by go odszyfrować. Taka punca znajduje się również na spodeczku. Mam tych filiżanek bardzo dużo i przechowuję je w gablotkach. Lubię stare przedmioty i jest to moja największa pasja.

Jaki jest Pani ulubiony kolor?
Właściwie lubię wszystkie kolory, ale najbliższy jest mi kolor niebieski. Jest to kolor oczu mojego synka - Milana.

Jaki jest Pani ulubiony owoc?
Mój ulubiony owoc to jabłko. W sadzie mam jabłonkę, która rodzi najlepsze jabłka na świecie. Sama ją posadziłam.

Czy umie Pani gotować?
Powiem nieskromnie, że świetnie gotuję. Umiem nawet zrobić pizzę, ale taką zdrową, bo lubię wszystko to, co jest zdrowe i ekologiczne. Od dzieciństwa bardzo lubię zupę jagodowo-truskawkową. Jest ona znakomita z makaronem, robionym kiedyś przez moją babcię a dzisiaj przeze mnie. Moim ulubionym drugim daniem jest tradycyjnie: kotlet mielony i frytki zrobione z prawdziwych ziemniaków, do tego suróweczka ze świeżych warzyw.

Co najbardziej podoba się Pani w naszej szkole?
Wy najbardziej mi się podobacie. Cieszę się, że jesteście takie radosne i uśmiechnięte. Kiedy przechodzę szkolnym korytarzem i widzę smutną buźkę, zawsze pytam „co się stało?”. Bo przecież my, dorośli jesteśmy tutaj dla was. Czuwamy nad waszym bezpieczeństwem i rozwojem. Uważam, że etap dzieciństwa jest najważniejszy w całym życiu każdego człowieka.

Jaką była Pani dziewczynką, kiedy miała Pani osiem lat tak jak my teraz?
Spędzałam dużo czasu na świeżym powietrzu. Za moich czasów nie było komputerów w domach, nie oglądałam też telewizji. Bawiłam się na podwórku, skakałam w gumę, na skakance. Bawiliśmy się w podchody. Przebywałam wśród rówieśników i bardzo to lubiłam. Oprócz tego chodziłam do szkoły muzycznej i dużo czasu poświęcałam na ćwiczenie gam i utworów na popisy muzyczne.

Prosimy dokończyć zdanie: „Lubię uczniów, którzy…”
Lubię uczniów, którzy są zadowoleni, uśmiechnięci, szczęśliwi. Wszystkich uczniów bardzo lubię i cieszę się, że tu jestem. Cieszę się, że mogę uczestniczyć w najważniejszym etapie waszego życia.

Dziękujemy bardzo, że przyjęła Pani nasze zaproszenie i odpowiedziała Pani na nasze pytania.

Wywiadu udzieliła: Pani Agnieszka Grzegorczyk-Maziarz - Dyrektor Szkoły Podstawowej nr 5 z Oddziałami Integracyjnymi im. Jana Pawła II w Kołobrzegu.

Pytania zadali i wysłuchali: uczniowie klasy II a.











Notatka: p. A. Markiewicz-Małek i p. E. Kociela (nauczyciele w klasie II a)